Koniec ery trawników
Po co nam trawniki? Nie tylko po to, by było ładnie. Krótko przycięty trawnik bez chwastów uchodził do niedawna za estetyczny ideał. Na szczęście dla środowiska coraz częściej pozwalamy trawie rosnąć wysoko, a koszenie przynajmniej na terenach należących do miasta ogranicza się do dwóch razy w sezonie. Rośnie też moda na kwietne łąki – czyli nieskoszone trawniki obsiane kwiatami polnymi, np. makami, chabrami, kosmosami czy lnem.
Estetyka to sprawa indywidualna, ale trawnik, zwłaszcza w dużych aglomeracjach, pełni też inne, znacznie ważniejsze funkcje:
- wilgoć – czyli mówiąc wprost, przeciwdziała jej przesuszaniu się. Dla porównania skoszony trawnik, by był zielony, musi być regularnie (co podczas upałów oznacza codziennie) podlewany. Krótka trawa zatrzymuje znacznie mniej wilgoci i ułatwia jej parowanie z ziemi, a w perspektywie nadchodzących susz woda jest bezcenna i powinniśmy ją oszczędzać.
- niższa temperatura – pomiary pokazują, że trawnik może być nawet o 30 st. chłodniejszy od asfaltu i o 20 st. od gołej ziemi.
- produkcja tlenu i pochłaniacz dwutlenku węgla – bez trawy nie nastąpi sekwestracja dwutlenku węgla (wchłanianie CO2), a nasz ślad węglowy urośnie. Trawa pochłania też szkodliwe pyły i cząsteczki z powietrza odpowiedzialne za zanieczyszczenie powietrza.
Trawa (wysoka) to bioróżnorodność – Im większa jest bioróżnorodność, tym lepiej z punktu widzenia ochrony środowiska. Im wyższa trawa, tym więcej owadów, a te z kolei przyciągają ptaki. Dzięki temu w naturalny sposób nakręcamy łańcuch żywieniowy, a tym samym niepotrzebne są niezbyt bezpieczne dla zdrowia opryski przeciw np. komarom czy meszkom.
Ale…
Jednorodne i często koszone trawniki to:
- słaba ochrona przed zanieczyszczeniami powietrza
- duże stężenie alergenów (pyłki traw)
- hałas i spaliny kosiarek
- wysokie koszty stałej pielęgnacji
- duże zużycie wody pitnej (i koszty z tym związane)
- pestycydy i nawozy sztuczne
- brak pokarmu dla pożytecznych owadów, motyli i innych zapylaczy
- słaba ochrona przed suszą, upałami (szybkie parowanie, wypalone słońcem, pylące podłoże)
- słaba ochrona przed przemarzaniem (brak ściółki chroniącej korzenie roślin i życie w glebie)
- brak pokarmu dla ptaków chroniących nas przed kleszczami, komarami i meszkami
…minęła więc era trawnika ?
Nadchodzi era pięknie kwitnących roślin bardziej odpornych na kryzys klimatyczny i susze!
Przyszedł czas na zastąpienie trawy: zadarnianiem powierzchni krzewami i krzewinkami, bylinami i pnączami, koniczyną białą, macierzanką, karmnikiem ościstym, trawami ozdobnymi, łąkami kwietnymi i ziołowymi.
Więcej na temat pro-ekologicznych działań w miastach znajdziesz na stronie EcoAvengers